Milczący protest na placu Wolności

Polską wstrząsnęła wiadomość o przegranej walce lekarzy o życie prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, który został ugodzony nożem podczas 27. Finału WOŚP. O godzinie 18 prawie 2 tysiące ludzi zgromadziło się na placu Wolności, by upamiętnić zmarłego tego samego dnia prezydenta Gdańska.

Pod hasłem „Jesteśmy razem do końca świata i jeden dzień dłużej”, poznaniacy  uczcili pamięć zmarłego prezydenta, gromadząc się w ciszy, z latarkami i świeczkami w dłoniach. Niektórzy wokół tabliczki z napisem „Miłość zwycięża wszystko” ustawiali znicze. Na kurtkach zgromadzonych, obok serduszek WOŚP, znalazły się naklejki „Requiem dla Pawła” czy „NIE dla nienawiści”. Wśród zgromadzonych zauważało się szok. „Jestem zdruzgotany całą sytuacją i tym, jak ludzie rzucają w siebie mięsem.  Dzisiaj ciężko cokolwiek powiedzieć, chyba w takie dni jak ten chodzi o to, żeby spędzić razem chociaż  pół godziny w ciszy”- mówi jeden z uczestników protestu.  

Na placu Wolności nie zabrakło też poznańskich polityków, w tym prezydenta Jacka Jaśkowiaka, jednak żaden z nich publicznie nie zabrał głosu. Z tłumu tylko kilkakrotnie rozległ się pojedynczy okrzyk „Kochajmy się, szanujmy się”. Milczący protest trwał około pół godziny, po czym plac zaczął pustoszeć. Zdarzenie przebiegało spokojnie.

Fot. Wojciech Pierzchalski

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*