Uzbrojeni i w pełnym rynsztunku bojowym krążą po zasnutej dymem ulicy. Fotograf uchwycił jak stoją obok lub na pojazdach wojskowych. Żołnierze czekają na wydanie rozkazów. Wyróżniają ich błękitne hełmy ONZ. Tylko, że to Kazachstan – kraj, w którym nie toczy się misja pokojowa.
6 stycznia w kazachskim Ałmaty dziennikarze dostrzegli, że w trakcie pacyfikacji protestujących obywateli, wysyłani do akcji przez rząd, żołnierze są wyposażeni w błękitne hełmy z białymi literami „UN”. Jest to powszechnie uznany symbol tzw. błękitnych hełmów, czyli oddziałów ekspediowanych pod egidą ONZ do wykonywania misji stabilizujących.
Problem polega na tym, że w Kazachstanie nie jest prowadzona żadna misja powołana przez Zgromadzenie Ogólne lub Radę Bezpieczeństwa. Oznacza to, że żołnierze ci złamali w ten sposób prawo międzynarodowe, wyraźnie określające możliwość użycia określonej dla sił pokojowych symboliki. Jak mogło do tego dojść?
Uchwyceni w kadrze żołnierze należą do 38. Brygady Desantowo-Szturmowej, której batalion jest przeznaczony do pełnienia służby w ramach kontyngentów ONZ. Podczas misji pokojowych określa się ich jako KABZAT. Formacja ta została wysłana do pacyfikacji demonstrantów w trybie alarmowym i najprawdopodobniej wyposażona w składowany na potrzeby misji zagranicznych sprzęt.
Na to wyraźne naruszenie zasad jako pierwsze zwróciły uwagę media rosyjskojęzyczne oraz portal RadioFreeEurope. Dziennikarze tego ostatniego zwrócili się w tej sprawie do rzecznika ONZ. Urzędnik potwierdził, że użycie sprzętu nie było sankcjonowane. Zapewnił również, że odpowiednie upomnienie i zażalenie zostało już przekazane na ręce stałego przedstawiciela Kazachstanu przy ONZ.
Dotychczas w wyniku rewolucji i pacyfikacji dokonywanej przez siły rządowe w Kazachstanie miało stracić życie około 160 osób, a około 5000 zostało aresztowanych.
Fot. autorstwa Władimira Trietiaka pochodzi z twitterowego konta J. Hanrahana.
Dodaj komentarz