Okienko budzi emocje. Kto, gdzie, kiedy?

Transferowe okienko dla wielu kibiców piłki nożnej jest jeszcze bardziej emocjonujące, niż mecze same w sobie. Wszyscy zastanawiają się, gdzie w przyszłym sezonie będzie grał dany zawodnik, a kto trafi w jego miejsce do ich ulubionego klubu. Zimowe okienko już teraz budzi więc wielkie emocje. Jak w przeszłości radzili sobie zawodnicy odchodzący z naszej ligi za rekordowe sumy?

REKORDY. Ekstraklasa pod względem transferów weszła w nowy rok z przytupem. Najpierw usłyszeliśmy, iż 18-letni Kacper Kozłowski opuścił Pogoń Szczecin na rzecz Brighton&Hove Albion za kwotę rzędu 10 milionów € (choć klubowe źródła podają, iż został pobity transferowy rekord Jakuba Modera, który opuścił Lecha Poznań za kwotę 11 milionów).

Jest potwierdzenie informacji, iż od przyszłego sezonu piłkarzem VfL Wolfsburg zostanie obecny skrzydłowy Lecha Poznań – Jakub Kamiński. Kwota tej transakcji również opiewa na ok. 10 milionów €. Z racji tego, iż są to transfery dla naszej ligi rekordowe, chciałbym przyjrzeć się temu, jak zawodnicy odchodzący za rekordowe sumy w przeszłości radzą sobie za granicą.

JAKUB MODER. Jak podaje portal Transfermarkt.de, jest obecnie najdroższym piłkarzem w historii naszej rodzimej ligi. Piłkarz trafił do grającego w Premier League Brighton&Hove Albion za 11 milionów €. Jeżeli kariery Kozłowskiego i Kamińskiego potoczą się tak samo, jak kariera Kuby, będziemy mieli wiele powodów do radości. Minęło półtora roku, odkąd opuścił on Lecha Poznań, a stał się w tym czasie jednym z najważniejszych piłkarzy swojego klubu, którego pokochali kibice. Jest niezwykle ceniony za swoją grę w defensywie oraz za umiejętności kreowania sytuacji kolegom z zespołu.

RADOSŁAW MAJECKI. Po drugiej stronie barykady znajduje się transfer Radosława Majeckiego. Zawodnik, który opuścił Legię Warszawa za 7 milionów € absolutnie nie może zaliczyć swojego pobytu w Monaco do udanych. Opuścił klub z Warszawy dwa lata temu i rozegrał w tym czasie raptem 11 oficjalnych spotkań, głownie w Pucharze Francji przeciwko niszowym drużynom.

JAN BEDNAREK. Podobnie zapowiadała się kariera Jana Bednarka, kiedy opuścił Lecha Poznań za kwotę niewiele mniejszą. Przez pierwsze pół roku musiał on pogodzić się z rolą rezerwowego w angielskim Southampton. Dziś jednak jest on podstawowym zawodnikiem klubu, bez którego defensywa „Świętych” miałaby duże problemy z uzyskaniem korzystnego wyniku. W ostatnich miesiącach pojawiały się pogłoski o zmianie klubu na lepszy, więc Jankowi życzymy powodzenia.

Jak widać, losy zawodników opuszczających Ekstraklasę prezentują się różnie. Miejmy jednak nadzieję, iż transfery Kamińskiego oraz Kozłowskiego okażą się dla nich przepustką do wielkiej piłki.

Fot. www.brightonandhovealbion.com

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*