Pierwszy wygrany w 1LM

Suzuki 1 LM Enea Basket Poznań – BS Polonia Bytom 83:71 /21:14, 26:31, 21:17, 15:9/

Przegrywamy rzut sędziowski, ale pierwsi zdobywamy punkty. W poczynaniach obydwóch zespołów widać sporą nerwowość. Stawka meczu przytłacza je, a to przekłada się na małą skuteczność, szczególnie po stronie gości, którzy na nasze szczęście nie mogą się „wstrzelić”. To pozwala zbudować wprawdzie niewielką, ale jednak przewagę. Bardziej powinna martwić gra obronna naszego zespołu, stanowiąca namiastkę gry z HydroTruckiem. Na razie nie jest źle, jeżeli chodzi o wynik meczu, bowiem na zakończenie tej kwarty prowadzimy 21:14, ale przy grze niemrawej i słabej skuteczności zespołu Polonii. Co będzie, jak poprawią skuteczność?

Druga kwarta. Tym razem to zespół bytomski zaczyna od wysokiego „c”. Dwie trójki najpierw niwelują naszą przewagę, a w 7:35 zmienia ona „właściciela”: 23:24. Pierwsze i nie ostatnie prowadzenie gości. W pozostałym fragmencie tej kwarty obydwie drużyny zgodnie rzucają po 4 trójki, co przy 6 trójkach rzuconych w tej kwarcie przez zespół śląski musi budzić niepokój o losy tego spotkania. Oczywiście, drużyny i kibiców poznańskich, a nie drużyny Polonii. W ostatecznym rozrachunku, udaje nam się zachować niewielkie prowadzenie 47:45 na koniec tej kwarty, czyli pierwszej połowy meczu.

Wznawiamy grę po przerwie bolesnym akcentem. Goście trafiają kolejną trójkę i kolejny raz wychodzą na prowadzenie. Spokojnie, 5 minut wygrywamy 14:4 /65:54/. Wreszcie widać jakąś werwę w obronie, a ten szczególny bodziec wniósł Patryk Stankowski, mały wzrostem, ale duchem to wieżowiec. Może na ławkę przesłali wytyczne z Enei, że uruchomiają dodatkowy generator? W każdym razie swoją energią podzielił się z kolegami. Hola, hola, to nie jest jeszcze koniec kwarty, a koszykarze przyjezdni nie złożyli broni. Po 7:0 dla nich, w tym kolejna trójka, zmniejszają przewagę gospodarzy do 4 punktów /65:61/. A co, chcielibyście, żeby było po meczu?

4 kwarta. Tym razem to my zaczynamy mocnym uderzeniem, między innymi dwie trójki dają nam najwyższe prowadzenie w tym meczu 78:62 /7:48/. To, oczywiście, nie rozstrzyga losów meczu, ale daje nadzieję na wygraną drużyny poznańskiej. Tak się też stanie, a pomogą w tym goście, którzy zupełnie stracili skuteczność. Zwalniamy grę do granic możliwości, a te zostały skutecznie ograniczone przez obowiązujące przepisy. Wreszcie stało się. Wygrywamy 83:71 swój pierwszy mecz w 1LM z nadzieją, że to otwiera drogę do wygrania kolejnych.

Punkty zdobyli dla Enei: W. Fraś 23, 3×3, 6 zb. M. Dymała dd 15, 2×3, 11 zb., M. Tomaszewski 15, 3×3, M. Wielechowski 11, 1×3, J. Andrzejewski 8, 2×3, P. Stankowski 5, J. Simon 4, I. Maćkowiak 2;  dla Polonii: S. Dąbek 17, 4×3, M. Piechowicz 13, 7 zb., R. Chorab 12, 1×3, P. Bogdanowicz 8, 2×3, P. Zygmunciak 8, 8 zb., M. Sadło 4, 7 zb., D. Szczepanik 4, D. Krakowiak 3, 1×3, M. Chrabota 2, 5 zb.

Fot. Beata Brociek

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*