Sensacyjna wygrana Basketu. Maestro Flieger!

Biofarm Basket Poznań odniósł drugie zwycięstwo z rzędu i niespodziewanie pokonał predystynowanego do awansu Górnika Wałbrzych. Zacięta rywalizacja przez ponad cztery kwarty zakończyła się sensacyjną wygraną Basketu po dogrywce 83:80.

Wypełnione trybuny Hali Cityzen wrzały od emocji już od pierwszych minut spotkania. Zainspirowani środowym zwycięstwem w Derbach Wielkopolski, zawodnicy Biofamu przystąpili do gry z wyjątkową agresją i determinacją. Najlepszym tego świadectwem był doskonale wyregulowany celownik Dawida Bręka, który dwukrotnie celnie trafiał „za trzy” w pierwszej kwarcie. Kibice obserwujący spotkanie nie mogli narzekać na jakość gry. Zawodnicy trenera Klozińskiego nie odstępowali lepiej sytuowanych w tabeli zawodników Górnika o krok, wyprzedzając ich nawet w czasie pierwszych dziesięciu minut, kończąc pierwszą kwartę na prowadzeniu 28:27.

Na drugą część gry nadzieje były wielkie ­– i koszykarze Biofarmu ponownie je spełnili, grając szybką i efektywną koszykówkę, nie ustrzegając się jednak błędów, które pozwoliły Górnikowi zejść do szatni na prowadzeniu 41:39. W trzeciej kwarcie zawodnicy BBP ponownie świetnie się spisali, wygrywając kwartę 20:15. Coraz więcej błędów po stronie wałbrzyszan pozwoliło na zbudowanie niewielkiej zaliczki, o którą bardzo trudno grając z zespołami z góry tabeli. Zaczynająca się od stanu 59:56 ostatnia kwarta szybko przerodziła się w 10-minutowy sprint od remisowego stanu 63:63. Świetna „trójka” Filipa Struskiego oraz błąd trzech sekund Górnika na 4 minuty przed końcem przechyliły szalę na stronę Basketu. Kluczowa jednak okazała się „trójka” Rafała Glapińskiego, ponownie wyrównująca wynik do stanu 71:71 na 76 sekund do końca meczu.

Ani jedna osoba w Hali CityZen nie siedziała, gdy zawyła końca syrena, która przy wyniku 73:73 oznaczała jedno: dogrywkę. Zaczynające grać dużą rolę, zmęczenie dało się we znaki zawodnikom obu drużyn, ale nie mniejszą rolę grał bilans przewinień. Jego pierwszą „ofiarą” stał się Michał Marek, który wyczerpawszy limit fauli musiał opuścić parkiet.  Wynik na 3 minuty do końca dogrywki wynosił 75:75. Sytuację zmieniły dopiero celne rzuty osobiste dla Górnika, spowodowane przez faule ze strony niespokojnie grającego Basketu. Emocje wróciły jednak do Hali CityZen przy stanie 79:80 dla Górnika, kiedy wydawało się, że odrobienie punktów przez poznaniaków będzie niemożliwe. Nerwy ze stali zachował nie kto inny, a Marcin Flieger, który trafiwszy dwa rzuty osobiste wyprowadził Basket na jednopunktowe prowadzenie na zaledwie 25 sekund do końca meczu. Wznowienie, piłka po stronie Górnika. Niecelnie rzuca Pieloch, tuż po tym fauluje Kamiński, oddając tym samym inicjatywę Basketowi, a pod koszem po raz kolejny staje Marcin Flieger. Poznaniak trafia po raz pierwszy, i po raz drugi, a CityZen wybucha radością, jakiej w tym sezonie nie było mu dane zaznać. Górnik pokonany, a serce, zaangażowanie i współpraca Biofarmu wreszcie zadziałały – Basket pokonał faworyta do awansu i sprawił ogromną niespodziankę.

Biofarm Basket Poznań – Górnik Trans.eu Wałbrzych 83:80 (28:27, 11:14, 20:15, 14:17, 10:7). Biofarm Basket Poznań: Flieger 27, Marek 19, Dawid Bręk 16, Krajewski 12, Struski 3, Fiszer 2, Rutkowski 2, Wojciech Tomaszewski 2, Mateusz Bręk 0, Wiśniewski 0, Smorawiński 0. Górnik Trans.eu Wałbrzych: Pieloch 17, Jakóbczyk 12, Cechniak 9, Glapiński 9, Kulka 8, Zywert 7, Wróbel 7, Kamiński 4, Durski 4, Koperski, Ratajczak 0.

  • Nerwówka jest zawsze, ale to był z pewnością dobry mecz dla kibiców. Cieszymy się, że wygraliśmy. Brawa dla chłopców – pokazali w dogrywce bardzo duży charakter i defensywą wyszarpali tą wygraną. Cieszę się, że się nie przestraszyliśmy, zresztą nie chcemy się nikogo bać. Po prostu musimy zasuwać w każdym spotkaniu, i wierzę, że jeszcze nie raz będziemy się z kibicami cieszyć – powiedział po meczu trener Biofarmu Basketu Poznań, Marcin Kloziński.
  • Tak to jest, że te rzuty wolne czasami decydują o wyniku. Dziś ta koncentracja została utrzymana i cieszymy się ze zwycięstwa, natomiast na tę upragnioną wygraną pracowała dzisiaj cała drużyna, i to przez 45 minut, bo dopiero w dogrywce pokonaliśmy Górnika – powiedział po meczu kapitan Biofarmu Basketu Poznań, Marcin Flieger. 

Po raz kolejny można napisać: Maestro Flieger! Doświadczony kapitan zdobył 27 punktów i 10 asyst, wymuszając przy okazji 12 przewinień. Bardzo aktywny pod koszem był Filip Struski, który piłkę zbierał 8 razy, a kolejny dobry występ zaliczył 19-letni Andrzej Krajewski, który zdobył 12 punktów (pierwszy dwucyfrowy wynik w sezonie) i 6 zbiórek. W rzutach z dystansu, równych sobie nie miał Dawid Bręk – autor czterech celnych trafień „za trzy”.

W 21. kolejce, Biofarm Basket Poznań będzie pauzował. Najbliższy mecz  rozegra przeciwko drużynie Zetkama Doral Nysa Kłodzko. To spotkanie rozpocznie się w sobotę, 8 lutego o godzinie 17:00 w Hali CityZen przy ul. Droga Dębińska 10c.

Fot. Biofarm Basket Poznań/materiały prasowe

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*