Wezwany na wniosek rodzin ofiar

W poniedziałek, 24 kwietnia były premier Donald Tusk został przesłuchany w związku ze śledztwem dotyczącym katastrofy smoleńskiej. Choć nie odpowiadał on w charakterze oskarżonego, wielu zaangażowanych w sprawę właśnie jego uważa za winnego tej tragedii. Wydarzeniu towarzyszyły wielkie emocje, nie tylko wśród polityków.

Przesłuchanie. Tusk został wezwany na przesłuchanie na wniosek rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Proces, w którym zeznawał, toczy się już od kilku lat. Rodziny zmarłych w katastrofie wytoczyły go Tomaszowi Arabskiemu, który był szefem kancelarii premiera Tuska, oraz czterech innym urzędnikom. Oskarżają ich o popełnienie błędów w przygotowaniu lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Katynia 10 kwietnia 2010.  Pierwsze zadane pytanie  dotyczyło możliwości wspólnej wizyty jego oraz prezydenta Lecha Kaczyńskiego.  Miał on jakoby rozdzielić wspólną wizytę, aby zmniejszyć jej rangę, a tym samym stopień przygotowania lotniska w Smoleńsku na lądowanie rządowego samolotu. Były premier całkowicie zdementował jednak te spekulacje.  – W moich planach i, z tego co pamiętam, w planach prezydenta Kaczyńskiego, nie było wspólnej wizyty – oświadczył. Dodał, że „rozdzielanie wizyt” jest „terminem publicystycznym”, mającym na celu zdyskredytowanie jego osoby, oraz wykonywanego przez niego wówczas urzędu. Tłumaczył również, że zajmowanie się detalami organizacyjnymi podróży zagranicznych nie jest obowiązkiem premiera. Tego typu zadania należą do kompetencji jego kancelarii, MSZ i innych urzędów. – Jestem w stanie dość precyzyjnie opisać polityczny kontekst mojej wizyty 7 kwietnia, w dużo mniejszym stopniu – co zrozumiałe – wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego – dodał – Politycznie nie odpowiadałem za projekt tej drugiej wizyty.

Pojawiło się też pytanie o jego rozmowę z Putinem z 1 września 2009 na molo w Sopocie. Obaj politycy spotkali się tam podczas obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej. Jak tłumaczy Tusk, było to jedynie luźne spotkanie dla mediów. – To była bardzo krótka rozmowa (…) Pokazywałem, gdzie jest plaża, po której biegam, gdzie jest mój dom – relacjonował – Wiem, że to nie jest satysfakcjonująca odpowiedź, bo wielu sądzi, że na molo spiskowcy ustalili plan. Tłumaczył też, że jego wizyta w Katyniu 7 kwietnia 2010 odbyła się na zaproszenie Putina. Miało być ono efektem polityki Tuska mającej na celu normalizację stosunków z Rosją.

Sprzeczne wnioski. Po godzinie 14 przesłuchanie było kontynuowane w trybie niejawnym. Ostatecznie zeznania Tuska nie wniosły wiele do sprawy. Nie ostudziło to jednak towarzyszących sprawie emocji. Przedstawiciele poszczególnych partii wysunęli zupełnie różne wnioski z przesłuchania Tuska. Rzeczniczka PiS Beata Mazurek napisała na Twitterze: – Wypowiedzi Tuska z dzisiejszego przesłuchania przypominają jak żywo przesłuchania niektórych świadków w aferze Amber Gold, chaos, niespójność, brak pamięci. Sienkiewicz miał racje, za czasie rządów PO państwo istniało teoretycznie. Premier nie miał wiedzy, nie interesował się, nie zajmował, nic nie wiedział. Taki obraz powstaje po przesłuchaniu D. Tuska. Lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna stwierdził z kolei, że działania PiS przynoszą odwrotny efekt i budują sympatie Tuska w Polsce oraz w Europie. – PiS strzela sobie po raz kolejny gola samobójczego, nie rozumiejąc, że jest to walka beznadziejna – podkreślił.

Spojrzenia na tę sprawę mogą być różne, jednak nie sposób nie zauważyć, że towarzyszący jej konflikt coraz bardziej dzieli Polaków i wzbudza niezdrowe emocje. Gdy Tusk był przesłuchiwany, przed salą sądową doszło do przepychanek słownych, w czasie których słychać było okrzyki takie jak „Hańba!”, „Pamiętamy” i „Hieny cmentarne”.

Na zdjęciu: taka grafika pojawiła się na Twitterze Prawa i Sprawiedliwości po przesłuchaniu Donalda Tuska.

Źródło zdjęcia: https://twitter.com/pisorgpl/status/988369287646797824/photo/1?tfw_site=wirtualnapolska&ref_src=twsrc%5Etfw&ref_url=https%3A%2F%2Fwiadomosci.wp.pl%2Ftusk-zeznawal-w-warszawskim-sadzie-koniec-przesluchania-6244210869732993a

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*