„Wszystko w naszych rękach”

2023.02.04 Suzuki 1LM Enea Basket Poznań – AZS AGH Kraków 90:85         /15:17, 27:18, 26:21, 22:29/

Zaczynamy dobrze, gdyż po wygranym rzucie sędziowskim pierwsi zdobywamy punkty i to od razu 3. Prowadzenie utrzymujemy przez 2,5 minuty, ale w grze naszego zespołu wyczuwa się znaczną nerwowość. Wpływa to na skuteczność rzutów, a przede wszystkim tych za 3 punkty. W tych okolicznościach „rzutowych” tracimy prowadzenie i robi się 6:7. Na niespełna 1 minutę przed zakończeniem pierwszej kwarty odzyskujemy prowadzenie 15:14.

Początek drugiej kwarty wzbudza pewien niepokój, gdy po upływie ponad 3 minut przegrywamy 8 punktami: 19:27 /6’:40’’/. Tym razem zostają wstrząśnięte moce naszej drużyny i po kolejnych 2 minutach odzyskujemy prowadzenie 31:29, by za chwilę powiększyć je do 6 punktów 37:31. Takich skoków w zdobyczach punktowych w tym meczu zobaczymy więcej.

Trzecią kwartę rozpoczynamy w podobny sposób: od trójki Dymka, a jej przebieg napawa nadzieją. Cały czas kontrolujemy przebieg meczu, a nasza przewaga waha się między trzynastoma i dziewięcioma punktami. 1,5 minuty przed zakończeniem tej kwarty osiągamy najwyższe prowadzenie 65:50, ale przed jej zakończeniem nasze prowadzenie nieco się zmniejsza /68:56/.

Czwarta kwarta – nadal przeważamy w przedziale 9-14 punktów. I tak przy wyniku 81:71 na zegarze boiskowym pojawia się czas oznajmiający, że do zakończenia spotkania w regulaminowym czasie gry pozostały 4 minuty, Ponad dwie minuty przed zakończeniem spotkania na tablicy wynik 81:78 /seria 0:7/, a po kolejnych 30 sekundach 83:81, ale przecież do zakończenia spotkania pozostały jeszcze aż 2 minuty. Emocje sięgają zenitu. Na arenę wkracza Dymek, który trafia 4 rzuty osobiste, a pech zawodników krakowskich polegał na tym, że faulowali właśnie jego. Właśnie te rzuty osobiste, które nie są naszą silną stroną, decydują o wygranej.

Opinia trenera Przemysława Szurka: – Spodziewaliśmy się trudnego meczu, w którym każda sytuacja będzie na granicy faulu po obu stronach i wynik może ważyć się do ostatnich sekund i tak właśnie było. Najważniejsze jest to, że pierwszy raz w tym sezonie wygraliśmy zaciętą końcówkę spotkania. Kolejny raz w meczu domowym kibice mogą zobaczyć ofensywny basket, kiedy zdobywamy 90 punktów, ale przede wszystkim mogą z nami świętować zwycięstwo. Na tę chwilę mamy wszystko w naszych rękach. Patrząc na tabelę, możemy się piąć w górę, ale również w jedną chwilę możemy to stracić spadając w dół. Wyłącznie od naszej determinacji i charakteru zależeć będą kolejne spotkania. 

Punkty dla Enei zdobyli: M. Dymała 24, 2×3, 6 zb., M. Wielechowski 13, 3×4, B. Ciechociński 12, 1×3, 7 zb., W. Fraś dd 12, 10 zb., J. Nowicki 7, P. Stankowski 7, 1×3, J. Simon 6, J. Andrzejewski 5, 1×3, M. Tomaszewski 4; dla AGH: P. Wydra 15, 3×3, W. Leszczyński 14, 2×3, M. Lis 14, Sz. Sobiech 10, T. Szymański 10, 1×3, 9 zb.

Fot. Beata Brociek

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*