„…zostawiła wyłom w naszych sercach.”

Pomimo akcji ratunkowej weterynarzy i strażaków, w nocy zmarła 35-letnia słonica Linda. Jej stan bardzo szybko się pogarszał.

Linda była charakterną dziewczyną ze słoniowego sierocińca. W Poznaniu znalazła dom i spełniła się jako ciotka młodego słonia, Yzika.[…] Odeszła nagle i zostawiła wyłom w naszych sercach. Kochaliśmy ją. Niech biega wolna po niebiańskiej sawannie” – takie słowa zostały zamieszczone na Facebooku poznańskiego Zoo.

Złe samopoczucie słonicy pracownicy zaobserwowali we wtorek rano. Około godziny 14 Linda się położyła. Słonie śpią na stojąco, więc leżenie nie jest dla nich naturalną pozycją. Może doprowadzić do niedokrwienia części narządów. Dlatego ogród poprosił o pomoc w postawieniu słonicy strażaków. W akcji bierze udział 22 strażaków – rozkładają pod Lindą poduszkę powietrzną i oplatają linami. Niestety, kolejne próby jej postawienia są nieudane. W tym czasie cały czas podawane są kroplówki oraz silne leki przeciwbólowe. Pracownicy zoo nie zdołali ustalić przyczyny nagłego pogorszenia stanu zwierzęcia. Konsultują to z austriackimi specjalistami zajmującymi się słoniami afrykańskimi. W środę dotrzeć miał na miejsce niemiecki specjalista. Nie zdążył. Przed północą ogród zoologiczny poinformował o śmierci Lindy. W celu wyjaśnienia przyczyny dzisiaj ma być przeprowadzona sekcja zwłok.

Słonica zamieszkała w Ogrodzie Zoologicznym w Poznaniu w 2009 roku. Urodziła się w Zimbabwe. Gdy miała półtora roku, kłusownicy zastrzelili jej rodziców. Linda trafiła do parku safari w Holandii. Po przeprowadzce do Poznania, szybko się zaaklimatyzowała.

Fot. konto poznańskiego Zoo na Facebooku

https://www.facebook.com/Zoo-Pozna%C5%84-Official-Site-1475315479348773/

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*