Apokalipsa 2012

Według mediów, koniec świata miał nastąpić w 2012 roku. Niedawno stwierdzono jednak, że nie jest to prawdziwa przepowiednia. A mimo to wiele osób nadal wierzy w zbliżającą się apokalipsę.

Właściwie to ja też zaczynam w to wierzyć, bo to taaki wielki rok dla Polski. W moim wyobrażeniu nie będzie jednak totalnej zagłady, typowej dla filmów katastroficznych, pełnej huraganów i trzęsień ziemi. Nie jestem też przekonana, że nastąpi to w grudniu, tak jak zapowiadali Majowie. Dla mnie idealnym momentem jest czerwiec. Sportowego sukcesu w czasie mistrzostw nie oczekujemy, więc jak nie wyjdziemy z grupy to tragedii nie będzie. Jednak jeśli nie podołamy w kwestiach organizacyjnych i logistycznych to będzie klęska.

Od pięciu lat, czyli od kiedy wiemy, że organizujemy Euro 2012, w mediach stale słyszymy o naszych przygotowaniach i postępach. Teraz, kiedy do mistrzostw zostało kilka miesięcy, słyszymy o nich już nie tylko w codziennych wiadomościach, ale nawet w co drugiej reklamie. Wielkie sportowe święto zostało zdegradowane do rangi narodowego jarmarku, na którym nieważna będzie rywalizacja na boisku, lecz walka o to, by Polska nieco urosła w oczach innych państw.
Prawda jest tymczasem bolesna. Już od setek lat mamy wyjątkowo pechowe szczęście do przyciągania wszelkich katastrof i tragedii, a ostatnio zdarza się to coraz częściej. Może więc lepiej by było, gdyby ten świat skończył się wcześniej? Wtedy przynajmniej nie ucierpiałaby nasza narodowa duma.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*