Jak Adaś stał się Adamem

2010 rok, późna jesień… Przed gmachem Zamiejscowego Ośrodka Dydaktycznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Pile, pojawia się nieznany osobnik. Wprowadził ,duże zamieszanie, gdyż nie wiadomo było do końca kim on jest? Mała, czarna , zielonooka istota była widziana w wielu miejscach, aż w końcu, kiedy spadł pierwszy śnieg, zobaczyliśmy… małego kota. Początkowo był nieufny, zamknięty w sobie, uciekał od ludzi.

Z biegiem czasu, pracownicy i studenci UAM zyskali jego zaufanie, ugościli w przyjaznym miejscu, w którym zawsze czeka na niego miska ciepłego mleka. Adaś, bo takie otrzymał imię na cześć patrona naszego uniwersytetu, w którym wszak, tuż przy recepcji, zamieszkał, szybko się zaaklimatyzował i ani mu w głowie ucieczki na inne uczelnie

Adam nie jest już tym nieśmiałym, wychudzonym kotkiem. Nabrał pewności siebie oraz przybrał na wadze. Przypadkowe odnalezienie nowego domu okazało się dlań „manną z nieba”. Zyskał ogromną sympatię wśród studentów, a wiadomość o nim dotarła do mediów, które szturmem zaczęły odwiedzać Zamiejscowy Ośrodek UAM w Pile, aby poznać go bliżej. Brał udział w reportażach m.in. Teleexpressu, Superexpressu, Astanetu. Nawet Radio Eska poświęciło mu chwilę uwagi na antenie. Adam jest dość kosztowny w utrzymaniu, jednak nie ma problemu z jego dokarmianiem, gdyż tym zajmują się studenci, organizujący zbiórki pieniędzy na karmę.

W okresie wakacyjnym kot nie jest pozbawiony opieki. Kadra administracyjna dogląda go regularnie. Adam nie jest wyłącznie maskotką, ale także broni swojego dużego domu przed gryzoniami i innymi kotami. Pracownicy UAM nie chcieli, aby stwarzał jakiekolwiek zagrożenie, dlatego został on przebadany i posiada aktualna książeczkę weterynaryjną .

Nasz czarny przyjaciel wnosi w codzienne życie akademickie wiele radości i przynosi nam rozgłos. Dzięki niemu, uczy nam się tutaj lepiej.

Klaudia Koźma
Kasia Ginko

Fot. Autorki

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*