Armia Smudy

Dwa pierwsze spotkania reprezentacji pod wodzą Franciszka Smudy mamy za sobą. Nie będę rozkładał na czynniki pierwsze meczów z Rumunią i Kanadą, gdyż kibice i dziennikarze zrobili to pięć minut po ostatnim gwizdku. Przyjrzę się natomiast graczom, którzy są kluczowi dla budowanej przez selekcjonera reprezentacji pod kątem EURO 2012.

Jeżeli chodzi o bramkarzy, jest to najlepiej obsadzona pozycja w kadrze. Tomasz Kuszczak to dobry fachowiec, jednak, jeśli pozostanie w Manchesterze United trzecim golkiperem, powinniśmy dać szansę innym. Wojciech Szczęsny imponuje pewnością siebie, która, na szczęście, przekłada się również na pewność w interwencjach. Ma ten sam problem, co Kuszczak – nie gra w klubie. Jest młody i ambitny, otwarcie mówi, że chce bronić w meczach o ważną stawkę, dlatego prawdopodobnie zostanie wypożyczony z Arsenalu.

W formacji obronnej takiego luksusu doboru zawodników już nie ma. Największy problem reprezentacji to środkowi obrońcy. Michał Żewłakow ma 33 lata, nieobecny z powodu kontuzji, Arkadiusz Głowacki – 30, na dodatek jest piłkarzem bardzo podatnym na urazy. Adam Kokoszka nie jest na razie piłkarzem formatu reprezentacyjnego, a postawę Macieja Sadloka trudno oceniać po jednym spotkaniu rozegranym ze słabym przeciwnikiem.

Trochę lepiej sprawa wygląda z bocznymi obrońcami – Seweryn Gancarczyk, Marcin Kowalczyk, Piotr Brożek, a być może niedługo kandydatem do gry stanie się piłkarz Werderu Brema – Sebastian Boenisch.

Druga linia prezentuje się poprawnie, F. Smuda otwarcie mówi, że chce oprzeć grę ofensywną zespołu na Ludovicu Obraniaku, który jest piłkarzem nietuzinkowym, jak na naszą kadrę. Cieszy powołanie dla Radosława Majewskiego, który w angielskiej Championship radzi sobie całkiem nieźle. Szkoda, że Kamil Kosowski ma już 32 lata, bo w meczach sparingowych zaprezentował się bardzo pozytywnie. Niewątpliwie jest teraz ważnym zawodnikiem, który może pomóc wprowadzić młodszych do zespołu i wspomóc swoim doświadczeniem. Czy jednak utrzyma formę do mistrzostw Europy?

Nieciekawie wygląda sytuacja z naszym najlepszym piłkarzem – Jakubem Błaszczykowskim, któremu kontuzje ewidentnie hamują karierę. Piłkarzem jest nietuzinkowym, jednak opieranie na nim gry reprezentacji byłoby bardzo ryzykownym pomysłem. W AEK Ateny na prawej stronie pomocy występuje Roger Guerreiro, w Herthcie Berlin czasem na tej pozycji możemy oglądać Łukasza Piszczka, warto im się przyjrzeć.

Atak, obok środka obrony, to największy problem kadry. Niby mamy napastników, ale ich statystyki w kadrze, delikatnie mówiąc, na kolana nie powalają. Robert Lewandowski – 16 meczów, 3 gole, Ireneusz Jeleń – 24 i 4 , Paweł Brożek – 20 i 3. Trudno któregoś z nich nazwać snajperem wyborowym, dlatego F. Smuda nieustannie powinien rozglądać się w poszukiwaniu kogoś, kto zapewniłby bardziej przyzwoite wyniki.

Więcej w moim blogu pod adresem: http://maciekmcx.republikafutbolu.pl/

Fot. http://pilkanożna.pl

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*