Po raz trzeci najlepsi

Polscy żużlowcy po raz trzeci z rzędu wywalczyli tytuł drużynowego mistrza świata na żużlu. W turnieju finałowym, rozgrywanym na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wielkopolskim, pokonali oni reprezentacje Australii, Szwecji i Danii.

Blisko 15-tysięczna widownia zgromadzona na stadionie gorzowskiej Stali obejrzała emocjonujący, do ostatnich wyścigów trzymający w niepewności, spektakl. Inauguracja zawodów nie zapowiadała jednak wielkiego triumfu naszych żużlowców. Polacy słabo startowali i w początkowej fazie zawodów niewiele mogli zdziałać. W rezultacie po pięciu biegach, niespodziewanie z sześcioma punktami zajmowaliśmy ostatnie miejsce ze Szwedami. Prowadzili z 10 oczkami Australijczycy, z przewagą dwóch punktów nad Danią. Druga seria również nie rozpoczęła się dla nas najlepiej. W trzech kolejnych biegach wywalczyliśmy zaledwie 2 punkty. Świetną jazdę kontynuowali żużlowcy z Antypodów, którzy głównie za sprawą Chrisa Holdera i Jasona Crumpa, po ośmiu biegach mieli już nad nami przewagę 8 oczek. Wtedy sygnał do ataku Tomasz Gollob. Kapitan reprezentacji Polski pewnie zwyciężył w wyścigu dziewiątym. Chwilę później był kluczowy moment zawodów. W dziesiątej gonitwie w miejsce Piotra Protasiewicza, menadżer reprezentacji Polski, Marek Cieślak desygnował do boju jako dżokera, Tomasza Golloba. Polak ponownie nie zawiódł.Dzięki temu po dwóch seriach wróciliśmy do gry. Straty został niemal całkowicie odrobione.

Kluczowe znaczenie miał 21 bieg. W nim pewnie zwyciężył Piotr Protasiewicz przed Tomasem Jonassonem, Australijczykiem Darcy Wardem i Madsem Korneliussenem. W tym momencie mieliśmy 5-punktową przewagę i sukces był na wyciągnięcie ręki. Do końca zawodów nasi zawodnicy kontrolowali sytuację. Kropkę nad „i” postawił „Mały”, który w 24 wyścigu pokonał australijskiego dżokera, Chrisa Holdera i mistrzostwo stało się faktem. W biegu kończącym całą rywalizację fantastyczną walkę stoczyli Tomasz Gollob i Jason Crump. Zawodnicy zaprezentowali speedway w najlepszym wydaniu i kilkakrotnie mijali się na dystansie. Ostatecznie z walki zwycięsko wyszedł nasz kapitan i święto w Gorzowie Wielkopolskim rozpoczęło się na dobre.

„Polska husaria” przechodzi do historii jako pierwsza drużyna, która zdobyła Puchar Ovego Fundina trzy razy z rzędu. Brąz ostatecznie wywalczyli Szwedzi, którzy wyprzedzili Duńczyków jednym punktem.

1. Polska – 51 2. Australia – 45 3. Szwecja – 30 4. Dania – 29

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*