Dolar za 250 streamów

Muzycy, którzy profesjonalnie wydają własną muzykę muszą zarabiać spore pieniądze, prawda? Otóż, niekoniecznie, nie zawsze. Oczywiście, jeśli uda się sprzedać wiele płyt i biletów na koncerty, ale poza tym…

Wiedzieliście, że będąc twórcą i udostępniając swoją muzykę na Spotify, platforma zapłaci wam od $0.003 do $0.005? Oznacza to, że potrzebowalibyście około 250 streamów (przesłuchań), by zarobić jednego dolara. Okej, a czym jest w zasadzie Spotify?

Aplikacją, służącą przede wszystkim do słuchania muzyki oraz podcastów, udostępniającą materiały twórców z całego świata. Podstawowe funkcje Spotify są darmowe, jednak dostępna jest też wersja premium, gdzie między utworami nie usłyszymy reklam (studenci mogą korzystać z tej wersji ze zniżką 50%, czyli za niecałe 10 zł miesięcznie!).

Aplikacja pozwala na tworzenie playlist, obserwowanie znajomych czy zapisywanie utworów z możliwością odsłuchiwania ich offline. Co więcej, pomaga w odnajdywaniu nowych artystów, nowych utworów, tworzy stacje radiowe oparte na poszczególnych utworach (czyli z muzyką podobną do konkretnego utworu) oraz co tydzień przygotowuje dla wszystkich użytkowników nowe playlisty oparte na naszych upodobaniach.

Skąpi, ale uczciwi. Trzeba przyznać, że zaletą Spotify jest fakt, że firma prowadzi transparentną politykę, jeśli chodzi o pieniądze wypłacane twórcom. Dowiadujemy się, że tak naprawdę na ostateczną wypłatę wpływa wiele czynników, takich jak: pochodzenie słuchaczy, fakt posiadania (lub nie) konta premium i, oczywiście, rodzaj umowy, jaką artysta zawiera z platformą.
Niestety, opłacalność Spotify względem artystów spada wraz ze stawką za stream z roku na rok. W 2014 roku płacono średnio $0.00521/stream, w 2016 – $0.00437/stream, by już w 2017 spaść do $0.00397/stream.

Oczywiście, są sposoby, by podbić liczbę przesłuchań, a tym samym zarabianych pieniędzy, nawet w przypadku mało popularnych artystów – można, na przykład, podsyłać swoje utwory do oficjalnych playlist Spotify z nadzieją, że będą tam udostępnione. Jednak patrząc na wyjściowe stawki, raczej nie możemy tu mówić o żadnym dochodowym biznesie.

– W ciągu czterech lat zarobiliśmy około 50 dolarów ze Spotify – wyznał w wywiadzie z „Rzeczpospolitą” Hubert Lewandowski z zespołu The Howling Eye, prowadzący niezależną wytwórnię Galactic Smokehouse.

Wypłata co miesiąc. Spotify sumuje wtedy liczby przesłuchań poszczególnych utworów, sprawdzane jest do kogo należą prawa autorskie danych piosenek i kto jest ich dystrybutorem. Tym osobom płaci się w pierwszej kolejności.

Na koniec ciekawostka, szczególnie skierowana do posiadaczy zwierząt, na stronie https://pets.byspotify.com możecie uzyskać od Spotify playlistę przeznaczoną do słuchania przez waszych pupili, stworzoną na podstawie lubianych przez was utworów. Miłego muzykowania!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*