Pech Mercedesa i Ferrari

Max Verstappen po raz pierwszy zwyciężył w Grand Prix Monako, tuż za nim na drugim miejscu uplasował się Carlos Sainz. Ostatnie miejsce podium wywalczył kierowca McLarena, Lando Norris.

Przez słabe kwalifikacje i błędy taktyczne zespołu Mercedesa, główny faworyt do zdobycia tytułu mistrza świata kierowców F1, Lewis Hamilton zajął dopiero 7. miejsce. W wyścigu nie wziął udziału zwycięzca sobotnich kwalifikacji, Charles Leclerc. Kwalifikacji, pod koniec których rozbił swój bolid. Jak informowało jeszcze rano Ferrari, nie było potrzeby wymiany skrzyni biegów, która – zgodnie z zasadami – skutkowałaby karnym przesunięciem kierowcy o pięć pozycji na starcie. Tuż przed rozpoczęciem wyścigu w bolidzie zdiagnozowano jednak awarię wału napędowego, co całkowicie uniemożliwiło start Monakijczyka przed własną publicznością. Tor w Monako jest niesamowicie pechowy dla Leclerca, bowiem ani razu nie udało mu się ukończyć na nim wyścigu.

Innym pechowcem GP Monako został kierowca Mercedesa, Valtteri Bottas. Przy słabszej dyspozycji Hamiltona, był on dużą nadzieją niemieckiego zespołu na podium w tym wyścigu. W kwalifikacjach Fin wywalczył start z 3. miejsca, jednak po wycofaniu się Leclerca, wskoczył na drugą pozycję i do 31. okrążenia nie zamierzał odpuszczać walki o pierwsze miejsce. Wtedy jednak zdecydował się na pit-stop, który okazał się katastrofalny. Mechanicy Mercedesa nie byli w stanie odkręcić jednego z kół bolidu i Bottas zmuszony został do wczesnego zakończenia wyścigu.

Dzięki zwycięstwu Verstappena w Monako, Holender objął prowadzenie w klasyfikacji kierowców i wyprzedził drugiego Hamiltona o cztery punkty. Przez fatalny pit-stop, Mercedes dał się wyprzedzić zespołowi Red Bull Racing w klasyfikacji konstruktorów o jeden punkt.

Fot. ilustracyjne Monako https://commons.wikimedia.org/

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*