I Katarzynie się to udaje

Katarzyna Wielka w nowym serialu produkcji HBO jest piękna, nieustraszona i mądra. W świecie zdominowanym przez mężczyzn nie ma dla niej miejsca, lecz ona odważnie wychodzi mu naprzeciw. Ustanawia własne zasady gry i nie waha się przed niczym, by wygrać.

Wraz z rozpoczęciem akcji, caryca powinna mieć 42 lata. W rolę wybitnej XVIII-wiecznej władczyni wciela się równie wybitna aktorka – Helen Mirren, która, tak się składa, od strony ojca wywodzi się z rosyjskiej arystokracji, naprawdę zaś nazywa się Jelena Wasiljewna Mironowa. I choć na swoich barkach dźwiga już 74 lata, nosi je równie lekko jak koronę zwieńczającą zmyślne peruki na jej głowie. Bawi się stereotypem młodej i idealnej królowej, kusząc gracją i dostojeństwem. Makijaż zdobiący jej twarz, róż płomiennie znaczący policzki – są raczej wiernym oddaniem dworskiej modły z tamtych czasów, niż próbą odarcia z lat. Sama osoba Mirren łamie wszelkie bariery i sprawia, że aktorka i grana przez nią postać stają się jednością, mimo dzielącej je różnicy wieku.

Wstęp informuje nas, że choć od zamachu stanu Katarzyny minęło kilka lat, jej władza ciągle jest niestabilna. Spiskowcy i wichrzyciele otaczają ją ze wszystkich stron. Ci sami mężczyźni, którzy pomogli objąć jej tron i doprowadzić do śmierci męża, Piotra III, oczekują jej abdykacji na rzecz syna. Jednak caryca ani myśli zostawiać Rosję w rękach nieudolnego potomka. Specjalnymi względami nie obdarza też w tej kwestii swojego faworyta, Grigorija Orłowa (Richard Roxburgh), któremu marzy się poślubić cesarzową.

Również poddani nie są zwolennikami nowej władczyni. Pod dowództwem dońskiego Kozaka, Pugaczowa, przez kraj przetacza się powstanie mające na celu obalenie uzurpatorki. Uważają ją za osobę niegodną władania (płeć jest ich głównym argumentem), a jest to najłagodniejsze określenie na ich stosunek do cesarzowej. Próżno wspominać, że ta sama kobieta nie tak dawno postulowała  zniesienie pańszczyzny przed oburzoną arystokracją. Liczy się tylko męski potomek na tronie.

Katarzyna Wielka nie jest jednak despotką – to przede wszystkim wychowana na Zachodzie arystokratka, która z Prus przywiozła oświeceniowe ideały. W wolnych chwilach czyta Woltera i gra w karty. Sprawy ludu nie są jej obce. Pragnie, by to rozum i postęp prowadziły imperium naprzód. Bryluje w polityce i wie, kiedy wzbudzić patriotyczne emocje, słowem posługuje się równie sprawnie, co jej generałowie armiami. Wzdraga się przed przemocą i stroni od niej, lecz kiedy kat pozbawia głowy dążącego do jej obalenia zdrajcę, nawet nie drgnie. Jak sama mówi: Ludzie w Rosji są bez skrupułów. Na szczęście, ja też ich nie mam. To postać niezwykle fascynująca, złożona i niejednoznaczna jak matrioszka.

Twórcy nie kryją przed widzem także ludzkiej strony bohaterki. Jej słabym punktem są mężczyźni – Katarzyna pożąda prawdziwej miłości. Inteligencja i szczerość to cechy, których wygląda w kandydatach. Nie zaspokajają jej piękni młodzieńcy, którzy do zaoferowania nie mają nic poza wdziękami. Dlatego tak wiele znaczy dla niej przystojny porucznik Grigorij Potiomkin (Jason Clarke), który spełnia wszystkie te wymagania. Przy nim Matuszka czuje się bezpiecznie; wie, że nie zdradzi jej zaufania.

Scena groteskowego balu z pierwszego odcinka, podczas którego mężczyźni przywdziewają suknie, kobiety z kolei spodnie, stanowi odzwierciedlenie siły i zarazem słabości Katarzyny. Tron i cała potęga Rosji należą do niej; to ona jest tutaj władczynią absolutną, bez względu na atrybuty płci – ona dyryguje arystokracją, która tańczy (dosłownie), jak im zagra… ale nieustannie potrzebuje też mężczyzny u swego boku. Caryca została bowiem stworzona do miłości.

Mimo wielu mocnych stron, serial traci na głębi poprzez nagłe przeskoki w czasie, które wprowadzają nieco chaosu i budzą wątpliwości co do dynamizmu bohaterów. Wielka zasługa leży tu jednak po stronie Mirren, która w sposób niezwykle wyjątkowy i autentyczny przedstawia swoją bohaterkę. Każda najdrobniejsza emocja na jej twarzy ma jakieś znaczenie, które wpisuje się w całokształt granej postaci. Swoją kreacją rekompensuje dramatyzm, który w pędzie akcji utraciły rzeczywiste konflikty historyczne, momentami sprawiające wrażenie uporczywych błahostek. Ponadto scenerię dopełniają majestatyczne i pełne przepychu barokowe wnętrza (zapierające dech w piersiach Pałac w Rundāle oraz Carskie Sioło, znane również jako Pałac Katarzyny) oraz bogate i kunsztowne stroje. Dominuje rosyjska zieleń i czerwień żołnierskich uniformów, a także złoto i srebro pięknych sukni. Mimo tylko czterech godzinnych odcinków, produkcja może także poszczycić się wspaniałą ścieżką dźwiękową, która kreuje niepowtarzalny klimat dworskich spisków carskiej Rosji.

Och,  jakie kłamstwa opowiadają o kobietach u władzy! – śmieje się Katarzyna, słysząc plotkę na temat swojej rozwiązłości. Tym samym słowa te uderzają w głębię serialu i jego problematykę, która i dzisiaj znajduje odzwierciedlenie. Pokazują prawdziwą naturę mężczyzn w otoczeniu carycy, którzy zrobią wszystko, by strącić ją z tronu. Jednocześnie tylko wzmacniają oni płomień determinacji, który rozpala rosyjską monarchinię, pokazując, że podczas gdy król jest tylko figurantem na szachownicy, to do królowej należy dominacja. I Katarzynie się to udaje.

Fot. materiały prasowe HBO i Sky Atlantic

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*