Wicelider pokonany

Biofarm Basket Poznań wygrał u siebie 84:78 z Rawlplug Sokołem Łańcut, wiceliderem tabeli 1. Ligi koszykówki mężczyzn. Niespodziewane zwycięstwo siódmym double-double w sezonie okrasił 20-letni środkowy BBP, Mikołaj Kurpisz.

Ton spotkaniu nadała pierwsza kwarta, która przebiegła pod dyktando Biofarmu Basketu. Gospodarze po czterech minutach prowadzili aż 11:0, ostatecznie wygrywając tę część gry 22:8. Sokół powrócił do regularnego zdobywania punktów w drugiej kwarcie, wygrywając nawet w trzeciej części meczu 24:13 i prowadząc w 27. minucie 52:51. Goście największą szansę na skuteczny kontratak mieli jednak pod sam koniec spotkania. Łańcucianie przy zaledwie 14 sekundach do końcowej syreny zbliżyli się do Biofarmu Basketu na odległość dwóch punktów (80:78). Ku radości wypełniających halę CityZen poznańskich kibiców, sytuację rozwiązały umiejętnie prowokowane faule Marcina Fliegera oraz Michała Samsonowicza, które dały gospodarzom rzuty wolne. Trafienia dające poznaniakom 4-punktowe prowadzenie ustaliły końcowy wynik: 84:78. Basket mógł poszczycić się bardzo wyrównaną formą czołowych zawodników, którzy – mimo absencji Bartosza Jankowskiego – stanęli na wysokości zadania. Czołowym punktującym dla BBP był zdobywca siódmego double-double w sezonie, Mikołaj Kurpisz (16 punktów). Dalej punktowali Flieger (14), Metelski (12) oraz Samsonowicz (10). W Rawlplug Sokole Łańcut najlepiej rzucał Filip Małgorzaciak (25) oraz Kamil Zywert (13).

To była wyśmienita pierwsza połowa. Myślę, że w ostatnim meczu z Astorią, prawie 50 punktów, to też była dobra połowa. Czyli pierwsze połowy są dla nas fajne. Musimy jeszcze mieć więcej siły i koncentracji na trzecią kwartę, bo wtedy przeciwnik nas naciska i trudniej zorganizować atak. W trzeciej kwarcie przesunęliśmy się w obronę strefową. Obroniliśmy dwie akcje, dołożyliśmy punkty i tak mecz zaczął iść w naszym kierunku. Była dobra energia, przyspieszyliśmy granie i to wystarczyło. Gratuluję wspaniałej publiczności, która kolejny raz pomogła nam w trudnym momencie. To jest dla nas bardzo ważne i czujemy się tu dobrze. Tu jest nasz dom – powiedział po meczu trener Biofarmu Basketu Poznań, Paweł Blechacz.

Po 21. kolejce, Biofarm Basket Poznań pozostał na 9. miejscu w tabeli 1. Ligi koszykówki mężczyzn z dorobkiem 31 punktów, tracąc punkt do Górnika Trans.eu Wałbrzych. Liderem ligi jest FutureNet Śląsk Wrocław z 38 punktami.

Następne ligowe starcie Biofarm Basket Poznań stoczy na wyjeździe z drużyną Polfarmex Kutno. Mecz ten odbędzie się w sobotę, 9 lutego o godz. 17.30 w kutnowskiej hali sportowej SP nr 9 w ramach 22. kolejki 1. Ligi koszykówki mężczyzn. Najbliższe spotkanie domowe Biofarm Basket Poznań rozegra przeciwko drużynie Elektrobud‑Investment ZB Pruszków – w środę, 13 lutego o godz. 18 w hali CityZen, ul. Droga Dębińska 10c w Poznaniu.

Fot. Beata Brociek

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*