Wielki dzień tenisa! Hurkacz dogonił Fibaka

Hubert Hurkacz, po awansie do ćwierćfinału turnieju ATP Master 1000 w Indian Wells, przesunął się o dwie pozycje w rankingu męskich rozgrywek i obecnie plasuje na najlepszym miejscu w historii polskiego tenisa. Jest dziesiąty. Takim wynikiem pochwalić może się tylko Wojciech Fibak.

Po zakończeniu rozgrywek w jednym z najważniejszych turniejów w kalendarzu tenisistów było jasne, że Hurkacz zanotuje awans w zestawieniu najlepszych rakiet globu. Pokonanie  Popyrina, Tiafoe i Karatseva pozwoliło wyglądać historycznego awansu Polaka do pierwszej dziesiątki po czterdziestu czterech latach. W lipcu 1977 na tej pozycji plasował się pierwszy polski zwycięzca turnieju wielkoszlemowego w deblu Wojciech Fibak.

Sezon marzeń

Od samego początku rozgrywek w 2021 roku zauważalny był wzrost formy wrocławianina. Sezon rozpoczął od zwycięstwa w turnieju na amerykańskim wschodnim wybrzeżu. W Delray Beach nie dał rywalom szans i wkroczył do pierwszej trzydziestki rankingu. Kolejny skok w zestawieniu możliwy był dzięki największemu triumfowi Hurkacza. Na początku kwietnia wygrał turniej na Florydzie. W Miami pokonał Shapovalova, Tsitsipasa oraz Rubleva. Historyczny masters przybliżył Polaka do najlepszej „15”. Do tegorocznych „skalpów” dołączył również zwycięstwo w turnieju ATP 250 w Metz oraz wielkoszlemowy półfinał. Pokonanie na wimbledońskim korcie centralnym Federera uświadomiło tenisowemu światu, jakiej klasy zawodnikiem jest dwudziestoczterolatek. Takie wyniki nie mogły pozostać tylko w przestrzeni pamięci historyków tenisa. Wymierną korzyścią była marszruta w górę tabeli najlepszych singlistów. Dziś Hurkacz zadebiutował w czołowej dziesiątce, w której ma zamiar zagościć na dłużej.

W mediach społecznościowych Polak wspominał o kolejnym kroku w karierze oraz napisał: “Bardzo się cieszę z wejścia do pierwszej 10. rankingu ATP. To dla mnie kolejny ważny krok. Cały czas chcę iść do przodu. Dziękuję za to, że jesteście ze mną.”

Nie koniec wyzwań

Na horyzoncie kolejnych celów Hubert Hurkacz ma ten związany z grą w finałach sezonu. Włoski Turyn ugości najlepszych graczy po raz pierwszy, a wielką radością może być gra polskiego mistrza wśród gwiazd. Ranking, na mocy którego przyznane będą karty do gry w turnieju Finals wygląda dla nas niezwykle imponująco. Hurkacz plasuje się na dziewiątej pozycji. Biorąc pod uwagę zapowiadaną absencję Rafaela Nadala, podopieczny Craiga Boytona jest ostatnim, który obecnie ma szansę na grę w stolicy Piemontu. Dobre wyniki w turniejach w Wiedniu i Paryżu mogą dać coś, co w męskim tenisie zdarzyło się raz. W 1976 roku w Houston wspominany już wcześniej Fibak uległ w finale Hiszpanowi Manuelowi Orantesowi.

Występ na Półwyspie Apenińskim byłby niewątpliwie kolejnym wielkim krokiem w karierze Huberta Hurkacza.

Fot. https://twitter.com/HubertHurkacz

Tagi: Hurkacz, ranking, awans, tenis

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*